Dzisiaj znów się wespniemy na górne granice obrzydliwości. Bo
mi się niedobrze robi, jak tylko pomyślę o tych katoterrorystach. Ja nie bronię
nikomu wiary, niech se wierzy nawet w kosmiczne prądy niebieskich płynnych
mchów. Tylko do cholery jasnej, niech się bardzo brzydko mówiąc, odpierdoli od
innych.
Artykulik z frądzi. UWAGA! Przed czytaniem należy zaopatrzyć
się w pielęgniarkę, która z kolei zaopatrzy się w środki szybkiego zbijania
ciśnienia! W przypadku nie zachowania tych środków bezpieczeństwa, nie
obiecuję, że was nie odwiedzę. We własnej majestatycznej Śmiercionośności.
Teraz dwa wdechy i wydechy. Albo nawet cztery. Walnijcie
dychę najlepiej.
Ożesz w kamasze. Ja sobie nie wyobrażam, jakim człowiekiem
trzeba być, żeby do cholery jasnej kazać JEDENASTOLATCE donosić ciążę i urodzić
dziecko z gwałtu. Przecież sama jest jeszcze dzieckiem! Dla której poród i
ciąża mogą mieć nieodwracalne skutki dla zdrowia fizycznie, nie mówiąc o
psychice tego biednego dziecka. A komcie jeszcze lepsze. Pozwólcie, że zacytuję
parę fragmentów z komentarzy niejakiej
Kropelki, bo moja opinia o nich jest zbieżna z opinią na temat całości.
„„nie przechodzenie przez traumę
porodu”
Nie zauważyłam, aby poród był jakąś specjalną :traumą”. To mit aborcjonistek.”
Nie zauważyłam, aby poród był jakąś specjalną :traumą”. To mit aborcjonistek.”
Nie no, poród, żadna trauma dla jedenastolatki, co tam że
ból, miednica, pęknięcie szyjki czy nacinanie krocza przy porodzie (yup, tak
się robi praktycznie „z automatu”). Lajcik dla uczennicy podstawówki,
codzienność normalnie. Bo wiecie, jak mi się nie stało to nikomu, prawdaż.
„„ciąża i połóg to także
"dodatkowa trauma"”
A skąd wiesz, że nie radość z posiadania własnego „dzidziusia”?”
A skąd wiesz, że nie radość z posiadania własnego „dzidziusia”?”
A skąd wiesz, że nie trauma poporodowa? A skąd wiesz, że nie
całkowite odrzucenie dziecka? Tym bardziej, że to owoc, tak jakby, no nie wiem,
gwałtu?
„„dopoki dziecko jest czescia kobiety
i bez niej przezyc nie moze, dopoty ona jest istota nadrzedna”
Pisząc „istota nadrzędna”, posługujesz się językiem Niemców – nazistów. Co z tego wynikło, większość doskonale wie.”
Pisząc „istota nadrzędna”, posługujesz się językiem Niemców – nazistów. Co z tego wynikło, większość doskonale wie.”
Eeee, nie. Pani się podszkoli w historię i biologię. Bo
jednak nazywanie rozwiniętego organizmu nadrzędnym dla komórki, a nazywanie
jednej rasy rozwiniętego organizmu nadrzędną dla drugiej, to chyba troszku inny
level.
„„ma prawo do decyzji o swoim ciele”
O swoim tak, ale jej dziecko to już inne ciało. I w swoich planach życiowych powinna to uwzględnić.”
O swoim tak, ale jej dziecko to już inne ciało. I w swoich planach życiowych powinna to uwzględnić.”
No wiecie, jedenastolatka powinna uwzględnić w swoich planach
życiowych ewentualne dziecko z gwałtu. No co wy, wy tak nie robiłyście?! Bez
ściemy.
„„Dziewczynka ma 11 lat, poród może
ją zabić, ale przecież to nieistotne”
W chwili porodu będzie miała 12 lat. W tym wieku niektóre dziewczynki są już fizjologicznie dostosowane do porodu, więc chociaż poród może być trudny, to zapewne jej nie zabije.
Pisanie, że „może ją zabić”, jest zwykłą demagogią i negatywną manipulacją.”
W chwili porodu będzie miała 12 lat. W tym wieku niektóre dziewczynki są już fizjologicznie dostosowane do porodu, więc chociaż poród może być trudny, to zapewne jej nie zabije.
Pisanie, że „może ją zabić”, jest zwykłą demagogią i negatywną manipulacją.”
No jasne, bo to, że pierwszy poród może trwać nawet
kilkanaście godzin, potem jeszcze „rodzenie” łożyska i tak dalej, to takie
wakacje dla małych dziewczynek. Może w ogóle znieśmy tę granicę 15 lat,
przecież taka jedenastolatka to przygotowana, nie dość, że do pożycia to i do
rodzenia dzieci. Więc w ogóle zatwierdźmy takie śluby, bo obowiązek przykładnej
katoliczki jest w stanie spełnić! Wybaczcie, zagalopowałam się.
„„zlepek komórek który nosi w swoje
macicy”
Stuknięta jesteś? Jaki „zlepek komórek”??
To zygota, zarodek, płód ludzki! Człowiek, który jest akurat na jednym z początkowych etapów swojego rozwoju.
Idź się doszkól w dziedzinie rozwoju człowieka do gimnazjum …”
Stuknięta jesteś? Jaki „zlepek komórek”??
To zygota, zarodek, płód ludzki! Człowiek, który jest akurat na jednym z początkowych etapów swojego rozwoju.
Idź się doszkól w dziedzinie rozwoju człowieka do gimnazjum …”
Hehhehhe, przyganiał kocioł…
„„11-latka "musi uwzględnić w
swoich planach życiowych" posiadanie dziecka które jest owocem gwałtu?! Serca
chyba nie masz...”
A ty masz dla tego dziecka, skoro chciałabyś wsadzić nóż w jego bijące serce?”
A ty masz dla tego dziecka, skoro chciałabyś wsadzić nóż w jego bijące serce?”
Wcześniej była mowa o zygocie, da? To teraz uwaga, konkurs.
Milion dolarów, 15-letni abonament na NC+, paszport Polsatu i wakacje na
budowie w Dubaju dla tego, kto mi TU znajdzie bijące serce. Dorzucam dodatkowe
piętnaście milionów ojro dla każdego, kto mi znajdzie klinikę aborcyjną, w
której wykonuje się ją nożem przez brzuch.
Pomijając już sam fakt podania okolicy zamieszkania
dziewczynki w artykule (chyba żeby aktywistki prolajfowców miały gdzie kolejną
propagandową pikietę rozstawić), wy wszyscy obrońcy życia powinniście się
wstydzić. WSTYDZIĆ. Stawiacie twór, który nawet jeszcze nie żyje ponad czujące
i funkcjonujące DZIECKO. Bo jedenastolatka to jest dziecko. Jak możecie się
nazywać obrońcami życia, skoro rujnujecie jeszcze bardziej psychikę tej
dziewczynki. Naprawdę sądzicie, że ona teraz potrzebuje osądów? Długiej i
trudnej ciąży? Bolesnego porodu? Być może komplikacji? JAK MOŻECIE nazywać się
obrońcami życia, mając głęboko w dupie życie kobiety, traktując ją jak chodzący
inkubator. Ona potrzebuje teraz spokoju, długotrwałej terapii, która, mam
szczerą nadzieję, pozwoli jej znowu stanąć na nogi po tych traumatycznych
przeżyciach. NIE, dzidziuś jej nie pocieszy. DZIECKO TO NIE LEK, a tym bardziej
nie lek na wszystko. Tym bardziej nie dziecko, poczęte w takiej sytuacji. Po
prostu nie.
Napisane krótko, bo mnie wszystko opadło. Poza tym, uważam, że jest to sytuacja, w której warto pozostawić czytelnikom miejsce na własne zdanie i interpretację. Mnie jest smutno, że tacy ludzie istnieją i mają czelność swoje zdanie wyrażać publicznie. I straszliwie szkoda mi tej biednej dziewczynki i jej rodziny.
*poszła szukać siekiery*
OdpowiedzUsuń